top of page

BOŚNIA i HERCEGOWINA - Sarajevo, Mostar

Po nocy spędzonej jeszcze w Serbii na niezwykle "urokliwym" kempingu, rano ruszyliśmy w stronę granicy z Bośnią I Hercegowiną, naszym celem było Sarajewo.

Dodam, że dojazd do samego kempingu jest trochę rustykalny (to jest odpowiednie słowo :D), po drodze mija się stary, zardzewiały most kolejowy oraz tunel zamknięty zardzewiałą bramą. Jest też most linowy dla pieszych... również zardzewiały a także coś w rodzaju osłony przed spadającymi kamieniami, taki tunel z blachy. (też zardzewiałej) nigol
 

Bośnia na dzień dobry zaoferowała nam wspaniałe widoki, a to był dopiero przedsmak tego, co zobaczyliśmy potem. Ciekawą sprawą na Bałkanach są drogi, które wiodą przez wykute w skale tunele. W Bośni akurat nie ma w nich oświetlenia. Nie, żeby nie było prądu, to taka tradycja ;)

Nie przejmowaliśmy się za bardzo tym, żeby bezpiecznie siedzieć w aucie i podziwiać. Jak to w aucie cabrio z tyłu działy się dziwne rzeczy. Przede wszystkim robiliśmy mnóstwo zdjęć prawie na stojąco... i tak nas złapała policja. Oczywiście jechaliśmy też ciut za szybko. Jednak, gdy usłyszeli że jedziemy do Sarajewa i zapytali się nas " a po co właściwie?" i gdy odpowiedzieliśmy "bo jest piękne" to nas puścili i życzyli miłego pobytu ;)

Wjechaliśmy do Sarajewa w godzinach popołudniowych i od razu rozpoczęliśmy poszukiwania noclegu. W mieście aż roiło się od backpakersów i hosteli, nam jednak udało się po 5 minutach znaleźć świetny dom w centrum miasta za 10 euro od osoby z pełnym wyposażeniem, 3 pokoje, kuchnia, łazienka i miejsce do parkowania auta.

Sarajewo należy do piękniejszych miast na naszej trasie, jego turecki klimat, meczety, urokliwe uliczki z wszelkimi świecidełkami, dywanami i biżuterią, zapach lokalnego jedzenia... tego wszystkiego było nam stanowczo za mało! Z Sarajewa wysłaliśmy pierwsze kartki do części z Was i mamy nadzieję, że dotarły ;)

MOSTAR

To miasto wciąż nosi ślady bratobójczych wojen. Na ścianach budynków widać gęsto usiane ślady po kulach. Niesamowite jest to, jak całe Bałkany podnoszą się z wojennej zawieruchy. W Bośni życie pulsuje normalnym rytmem, ulice są kolorowe, ludzie uśmiechnięci. Piją, jedzą, bawią się tak, jakby wojny wcale nie było. Przypominają ją tylko te ślady po ostrzale. Największy zabytek miasta - kamienny most - został zniszczony w 1993 roku, dzięki UE i UNESCO odbudowano go w 2004 roku. Miasto jest bardzo piękne z tymi swoimi uliczkami pełnymi straganów, muzyki i jedzenia a widok na rzekę Neretwę bajeczny. Jedynym minusem dla nas była ogromna liczna turystów.

Istnieje tradycja nawiązująca do lotu Ikara. Ikarem jest śmiałek, który po zebraniu odpowiedniej sumy od turystów skacze z mostu do rzeki.

bottom of page